W sobotę przyszpilił mnie skutecznie – podczas powrotu znad morza spędziłam ponad 3 godziny snując się leniwie w korkach. Dlaczego oni wszyscy wracają akurat w sobotę, przecież w niedzielę nikt jeszcze nie musi gnać do pracy? Ano dlatego, uświadomiła mnie znajoma, żeby spokojnie chociaż jeden dzień odpocząć w domu po tym całym urlopie. No tak, o tym nie pomyślałam…
Odpoczywanie to sztuka, której na szczęście można się nauczyć. Tak skutecznie, żeby udało się wykorzystać na tę błogą czynność nawet trzygodzinny korek. I jak w każdym treningu ważna jest regularność i powtarzalność.
W sieci mnóstwo porad, filmów i artykułów o tym, co trzeba zrobić – zrelaksuj się, idź na łono natury, znaangażuj się w jakieś ulubione zajęcie, uspokój umysł, pooddychaj głęboko. Zdecydowanie mniej wskazówek – jak to zrobić.
Niewytrenowany umysł, kiedy zostaje pozbawiony codziennych bodźców, często doprowadza nas do furii i wcale nie chce się uspokoić ot tak, na zawołanie. A ciało kompletnie nie rozumie słowa „rozluźnij się”.
W jogowym pakiecie jest mnóstwo narzędzi, technik i praktyk, które skutecznie pomagają opanować umiejętność odpoczywania, dają odpowiedź na pytanie: JAK to zrobić?
Jeszcze w sierpniu planuję rozpoczęcie regularnych zajęć, nazwanych roboczo „z odpoczywania”, do prowadzenia których zainspirował mnie trzygodzinny nadmorski korek. A po jogowemu mówiąc, będą w nich praktyki relaksacji, koncentracji, będzie nauka medytacji, praca z oddechem i od czasu do czasu joga nidra.
Oczywiście w piątki, bo to najlepszy czas, żeby po całym tygodniu, miękko i z czułością dla siebie rozpocząć weekend. W Wałbrzychu, w przytulnym, niebagatelnym miejscu. Szczegóły wkrótce będą tu.
A póki co – wydarzeniach jesienne warsztaty weekendowe, idealne na głęboki reset głowy, ciała i duszy. Różne tematy, różne miejsca, zajrzyjcie – zapraszam